Dokładnie 1 listopada zamieściłem post „Stanisław Kot (1912-1944)” opisałem w nim znane mi fakty z życia Stanisława. Znałem jego datę narodzin, śmierci i ślubu ze Stanisławą z d. Redzik. Nic więcej o tej kobiecie nie wiedziałem i rozpocząłem poszukiwania.
Uruchomiłem trochę kontaktów w okolicach Żelechowa, ale nikt nic nie słyszał o rodzinie Redzików… Wieczorem postanowiłem jeszcze raz (niejednokrotnie próbowałem) wpisać w google frazę „Stanisława Kot z domu Redzik” jakie było moje zdziwienie gdy moim oczom ukazała się strona parafii WNMP w Chełmnie z intencjami mszalnymi:
Na niedzielę 11 października 2015 na godz. 18:00 ktoś zamówił mszę świętą za śp. Stanisławę Kot i zmarłych z rodziny Jaworskich i Redzików – mówię to ONA na 99.99%. Jeśli Stanisława Kot to nie wyszła ponownie za mąż – kto w takim razie zamówił mszę? Masę pytań się kłębiło po głowie.
Zamieściłem post na portalu Genealodzy z nadzieją że może ktoś, kiedyś w przyszłości trafi na niego i okaże się być spokrewniony ze Stanisławą. Poprosiłem też moją kuzynkę z Lisewa k./Chełmna by popytała i się porozglądała w tej sprawie. Jestem raczej optymistą i postanowiłem po prostu zaczekać na jakiś odzew.
Nadszedł piątek 20 listopada, wróciłem z pracy do domu i zadzwonił telefon…:
– Słucham? – zapytałem
– Pan Krzysztof Kot? – odpowiedział głos z słuchawki
– Tak – odpowiedziałem
– Posiada Pan konto na genealodzy.pl?
– Tak – odpowiedziałem, nie myśląc o co może się rozchodzić…
– Bo ja… w sprawie Stanisławy Kot dzwonię z Chełmna
Ta informacja sprawiła że włosy na rękach mi stanęły, na chwilę mnie zatkało, udało mi się tylko wykrztusić:
– Tak?! Wtedy głos ze słuchawki przedstawił się że ma na imię Mariusz i co najważniejsze:
– Trafiłem na Pana post na genealogach i tak się składa że od roku zajmuję się genealogią, a Stanisława Kot to moja babcia! (sic!)
Zaczęliśmy rozmawiać, wymieniać się informacjami i znanymi nam faktami z życia tak Stanisława jak i Stanisławy. Okazało się że Stanisława jako panienka miała córkę Janinę urodzoną w 1937 roku. Po śmierci Stanisława, wyjechała do Chełmna i tam poznała mężczyznę, lecz ponownie nie wyszła za mąż. Mieli razem troje dzieci: Stanisława (imię dane po zmarłym mężu?), Krystynę i Barbarę i co ciekawe zapisywała je na nazwisko Kot. Mariusz powiedział że posiada zdjęcie ślubne na którym rozpoznaje tylko swoją babcię. Poprosiłem go by mi przysłał – jakże wielkie było moje zdziwienie gdy okazało się że takie samo zdjęcie posiadam w swoich zbiorach…
Okazało się że babcia mylnie rozpoznała Stanisława pozującego ze swoim bratem Franciszkiem na zdjęciu.
Ta pomyłka, podczas oglądania zdjęcia, które nawet umieściłem na tym blogu w dziale „Rozpoznajesz ich?” wykluczała mi fakt z życia Stanisława jakim był ślub ze Stanisławą. Ale najważniejsze że wszystkie wątpliwości zostały rozwiane. Na zdjęciu ślubnym Stanisława i Stanisławy które otrzymałem od Mariusza wszelkie wątpliwości zostały rozwiane. To 100% jest Stanisław – strasznie przypomina mojego dziadka Kazimierza.
Telefon Mariusza rozwiał sporo niejasności i dostarczył nowych informacji i materiału do zbadania. Ciągle jesteśmy w kontakcie i tak szybko ten kontakt się nie urwie.
Najsmutniejszą informacją z tego wszystkiego jest to że Stanisława zmarła zaledwie 6 lat temu…